Czerwony kapturek w gotik stajlu – pokaz filmowy

9 listopada, 20.00

Zapraszamy na pokaz filmowej wersji spektaklu ulicznego „Czerwony kapturek w gotik stajlu”, który był w tym roku prezentowany na Molo w Sopocie w ramach cyklu Mololo.

Maria i Elwirka opowiadają bajkę, bo tak uczyła pani świrolog na zajęciach, co je im Unia zafundowała. Że jak się ma kryzys i problem, to jest taki sposób, żeby sobie napisać bajkę. I ma pomóc. W tej bajce jest i bulterierka Amfa, i dziewczynka zombi. A przede wszystkim jest Czarek, co na Islandię wyjechał. Ale potem wrócił.

Maria siedzi z Elwirką na skrzynkach plastikowych, co je ma Elwirka za sklepem do siedzenia, i jara mentolowe. Póki im Unia nie zabroniła. Maria Mania jest sobie zadłużoną wdową i kwiaciarką w zakładzie pogrzebowym. No nie brzmi to za dobrze. Ten śmierci w Marii obecności nadmiar. Jakby to była Marii wina, że były zszedł przedwcześnie. Z powodu metafety nadmiaru. A wcześniej zaciągnął kredyt, bo w papierach miał zdolność. Oprócz kredytów byłego wlecze się za nią dziecko upiór. I upodobanie do niewłaściwych mężczyzn z powodu trudnego dzieciństwa i niewłaściwych wzorców. Ma jeszcze Maria koleżankę, Elwirkę. Maria zapoznała ją na terapii zajęciowej dla kobiet, które wiążą się z niewłaściwymi partnerami. Terapia była po to, żeby przestały się wiązać. Nie przestały.

Magdalena Płaneta (reżyserka) o spektaklu:
Romantyczna miłość ma szczęśliwe zakończenie.
Romantyczna historia jest ładna.
Romantyczne uniesienia są wzniosłe.

Nic z tego nie znajdziemy w tym spektaklu.

Tutaj miłość bywa piękna, ale częściej boli. Jest w tym coś niezwykle swojskiego i prawdziwego. Opowieść jest osadzona w miejskim krajobrazie i środki użyte przez realizatorów – rodem z ulicznej sztuki – sprawiają, że jej bohaterowie wydają nam się bardzo bliscy. Happy endem okazuje się brutalna prawda, że czasem ocalić siebie z destrukcyjnego romansu to najwyższy akt miłości… ale własnej.

Twórcy spektaklu pokonują labirynt psychologicznych zawiłości człowieka przy pomocy pozornie błahych środków jak hip-hop, beatbox, uliczny happening połączony z koncertem i tańcem. Wszystko to zadziwia, gdy nagle okazuje się, że mówimy o sprawach najgłębszych: o poszukiwaniu i budowaniu siebie.

Mololo 2018: „Czerwony kapturek w gotik stajlu”
premiera: 23 czerwca na placu przed fontanną na Molo w Sopocie

Reżyseria: Magdalena Płaneta
Scenariusz: Salcia Hałas (na motywach własnej powieści „Pieczeń dla Amfy”)
Choreografia: Kurusz Wojeński

Muzyka „na żywo”:
Jan Elf Czerwiński – beatbox, loopy
Marcin Kulwas – syntezator

Występują:
Joanna Żóraw – Maria
Agata Mieniuk – Elwira

Tancerze:
Kamila Maik – dziewczynka zombi
Rafał Alchimowicz – Czarek
oraz
Aleksandra Foltman, Kalina Porazińska i Adrian Kulesza

Produkcja: Marcin Kulwas
Organizator: PTH Kąpielisko Morskie Sopot Sp. z o.o.

Mololo to krótkie spektakle plenerowe (ok. 30 min.) odbywające się przez cały okres letni (ok. 30 występów) przy fontannie na Molo w Sopocie. Wykraczają poza schemat teatru ulicznego, bardzo mocno obecna jest w nich muzyka i taniec. Klimat różny: czasem współczesny, czasem kostiumowy.

WSTĘP WOLNY
Ilość miejsc ograniczona.

Teatr i Baroteka BOTO

Teatr i Baroteka BOTO
ul. Bohaterów Monte Cassino 54B
81-758 Sopot